Strona główna » Sprzedawałem to g****. Historia handlarza z Koła. 18+
Koło

Sprzedawałem to g****. Historia handlarza z Koła. 18+

Dziś ma już swoje lata, rodzinę, która jest jego największą dumą, oraz stabilną pracę, która pozwala mu na godne życie. Ale jeszcze 20 lat temu P. (nie podajemy całego imienia na potrzeby artykułu) był kimś zupełnie innym – handlarzem narkotyków z Koła, który bez skrupułów sprzedawał to, co najgorsze, nie tylko obcym, ale też swoim znajomym, a nawet dzieciakom z sąsiedztwa.

P. dorastał w latach 90., w okresie, gdy w Polsce pojawiła się fala tanich narkotyków, dostępnych praktycznie na każdym rogu. To był czas, gdy młodzi ludzie, chcąc być „kimś”, sięgali po różne używki, a jeszcze więcej z nich próbowało na tym zarobić. P., młody chłopak z małego miasta, również wpadł w ten wir.

– „Zaczęło się niewinnie, od drobnych dilów na osiedlu,” wspomina P. „Myślałem, że to łatwe pieniądze, szybki sposób na lepsze życie. Nikt wtedy nie myślał o konsekwencjach.”

Zaczął od sprzedaży marihuany, a później przeszedł na twardsze narkotyki – amfetaminę. Pieniądze płynęły szerokim strumieniem, ale z każdym dniem coraz bardziej oddalał się od tego, kim naprawdę chciał być. Jego życie stało się niekończącą się spiralą przemocy, strachu i moralnego upadku.

– „Byłem ślepy. Nie widziałem, jak moje czyny niszczyły życie innych. Widziałem tylko zysk. Młodego człowieka łatwo jest oszukać wizją szybkiej kasy,” mówi z goryczą.

Punkt zwrotny w jego życiu nastąpił, gdy jeden z jego bliskich znajomych, który również był jego klientem, przedawkował i zmarł. To był moment, gdy P. zrozumiał, że sprzedaż narkotyków to nie tylko biznes, ale coś, co dosłownie zabija ludzi. – „To ja byłem odpowiedzialny za tę śmierć. I nie mogłem sobie tego wybaczyć.”

Podjął trudną decyzję – zerwał z przestępczością, choć wiedział, że nie będzie to łatwe. Zerwał wszystkie kontakty, zaczął od zera. Przez kilka lat żył w strachu, że przeszłość wróci, że dawni znajomi upomną się o długi, które zaciągnął. Jednak z czasem udało mu się wyjść na prostą. Pomogła mu w tym miłość – spotkał kobietę, która była dla niego wsparciem i która wierzyła, że człowiek może się zmienić.

Dziś P. jest wzorem dla swoich dzieci, a jego przeszłość to temat, który pojawia się rzadko, ale zawsze z jednym przesłaniem: „Nie warto iść na skróty. Cena jest zbyt wysoka.”

P. zaangażował się też w działalność społeczną. Chodzi na spotkania z młodzieżą, opowiadając swoją historię jako ostrzeżenie. – „Jeśli moje słowa powstrzymają chociaż jedną osobę od wejścia na drogę, którą ja kiedyś wybrałem, to już będę szczęśliwy,” mówi.

Życie nauczyło go, że nic, co jest zdobyte łatwo, nie przynosi prawdziwego szczęścia. – „Czasami patrzę wstecz i nie mogę uwierzyć, jak bardzo się zmieniłem. Dziś wiem, że prawdziwą wartość ma to, co buduje się krok po kroku, uczciwie.”

P. ma przesłanie dla młodych ludzi: „Nie dajcie się zwieść pozorom. Droga na skróty prowadzi do przepaści. Pieniądze można stracić, a życie jest tylko jedno.”

Choć jego przeszłość była mroczna, P. jest dowodem na to, że każdy ma szansę na nowy początek, jeśli tylko znajdzie w sobie odwagę, by zmienić swoje życie.

Chcesz się podzielić swoją historią? Napisz do nas lub umów się na spotkanie z naszą redakcją

Czy masz skończone 18 lat? Artykuł tylko dla dorosłych
Przykro nam Wróć jak dorośniesz.

Powrót

Skomentuj

Kliknij tutaj i dodaj komentarz






Pomysł na smaczny obiad